Czy i kiedy poleci Lufthansa z Lublina? To pytanie na dziś zaczyna mieć nowy wymiar w kontekście niedawnych wypowiedzi wiceprezesa niemieckiej linii Goetza Ahmelmanna, jak też jej nowych zamierzeń handlowych na przyszły rok. Artykuł na wp.pl z ubiegłego tygodnia o ekspansji Lufthansy w Polsce przeczytałem jednym tchem wypatrując przez pryzmat przedstawianych planów realnych szans na uruchomienie lotów tej linii ze Świdnika.
Okazuje się, że Lotnisko Lublin negowane wcześniej przez kierownictwo linii i nie brane pod uwagę jako port lotniczy, z którego miałaby latać Lufthansa, posiada obecnie o wiele większe szanse na uruchomienie lotów. Głównym czynnikiem sprzyjającym rozpoczęciu przez nią działalności operacyjnej z Lublin Airport, jak też z pozostałych mniejszych lotnisk w Polsce są zapowiedzi wzrostu sprzedaży biletów w przyszłym roku na trasie Polska – Niemcy, aż o 20%. Autorzy artykułu zwracają uwagę na fakt, iż beneficjentami tych zapowiedzi mogą być porty lotnicze, z których Lufthansa do tej pory nie latała lub też loty odbywały się w znikomej ilości.
Główny wątek artykułu dotyczący lotniska w Świdniku, to ewentualne rozpoczęcie lotów przez Lufthansę z tego portu pod warunkiem uruchomienia stałego przejścia granicznego.
Już dziś daje się zauważyć rozbudowę i powiększanie siatki połączeń w Polsce przez niemieckiego przewoźnika. Realnym przykładem zwiększania lotów z Polski przez Lufthansę jest Lotnisko Rzeszów – Jasionka, z którego linia zwiększyła ostatnio ilość połączeń tygodniowych z jednego pięciu do jedenastu.
Z zazdrością możemy patrzeć na Rzeszów, który zyskał nowe połączenia i to na tak bardzo oczekiwanym kierunku lotniczym z Lublina, jakim jest Frankfurt.
Subiektywnie: jakie szanse dla Lublina w kontekście ekspansji Lufthansy w Polsce?
Lubelskie lotnisko zyskało w ostatnich dniach na znaczeniu, uruchamiając system ILS kat. 1 wspomagający lądowanie samolotu w niesprzyjających warunkach pogodowych. Co prawda w ubiegły piątek doświadczyliśmy pierwszych w tym sezonie przekierowań , jednakże sam fakt posiadania tego systemu przez Port Lotniczy Lublin, to znaczący atut w pozyskiwaniu nowych połączeń.
Jednak największym dylematem w odpowiedzi na pytanie, czy Lufthansa z Lublina rozpocznie loty w najbliższej przyszłości, wydaje się być brak stałego przejścia granicznego. Jego utworzenie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych uzależnia od większej liczby obsługiwanych kierunków lotów ze Świdnika. Te zaś w znacznej mierze zależą od posiadania przez Airport Lublin stałego przejścia granicznego. Mamy, więc do czynienia z błędnym kołem i patową sytuacją, którą najszybciej rozwiązać może pozytywna decyzja ministerstwa.
Ponownie zachęcam do podpisywania petycji w sprawie uruchomienia stałego przejścia granicznego i nowych kierunków lotów z lubelskiego lotniska: link do artykułu na ten temat.
Rzeszowowi zazdrościmy połączeń, ale patrzmy też na to lotnisko, jako konkurenta dla Lublina, szczególnie w kontekście otwierania nowych kierunków. Ich zwiększenie w przypadku Lufthansy – z jednego połączenia pięciu połączeń do jedenastu tygodniowo na początku września i po skończonym sezonie letnim ma dobitną wymowę. Być może w tej liczbie zawiera się też niedoszła pula lotów z lotniska w Świdniku ? W takiej sytuacji tytułową, powracającą nadzieję należy zamienić na zawód i rozczarowanie.