
Szyld z logiem i nazwą portu na terminalu to naszym zdaniem jedyna rzecz, której zabrakło podczas Dnia Otwartego lotniska w Świdniku. Ktoś zaprzepaścił ogromną szansę na dodatkową promocję lubelskiego airportu na dziesiątkach tysięcy zdjęć, które znajdą się w prywatnych zasobach, a co najważniejsze, tych które będą krążyć w Internecie i ukazywać terminal lubelskiego lotniska bez nazwy. Dla przypomnienia, wczorajszy Dzień Otwarty umożliwiał fotografowanie lotniska w Świdniku, czego w normalnych warunkach, tak jak innych lotnisk w kraju bez specjalnego zezwolenia, robić nie wolno.
Wszystko poza tym dopisało. Pogoda sprzyjała. A najbardziej frekwencja odwiedzających Airport Lublin, których liczbę szacuje się na 20 tysięcy. To dzięki nim mój dojazd do lotniska trwał ponad dwie godziny trasą, którą w innych warunkach pokonuje się w 20 minut. Ale to było do przewidzenia. Tak długo oczekiwana inwestycja od wielu lat budziła żywe zainteresowanie miejscowego społeczeństwa. Nic, więc dziwnego, że wielu z nas chciało zobaczyć lubelskie lotnisko na własne oczy. Cieszymy się bardzo z faktu, że w końcu powstało w oczekiwaniu na większą ilość linii lotniczych stąd latających i nowych kierunków lotów.